niedziela, 27 stycznia 2013

leniwa niedziela

Witajcie!

Ale ten czas leci! Spojrzałam dziś na kalendarz i nie mogłam uwierzyć.



Przez myśl mi przeszedł mały rachunek sumienia postanowień noworocznych...
Nie jest tak źle....pomyślałam. No za wyjątkiem zwiększenia aktywności fizycznej. Jednak na to mam wytłumaczenie. Aura na dworze zdecydowanie temu nie sprzyja. I do tego jeszcze te choróbska panujące wokół. Co chwile ktoś kicha i prycha. Nawet mój ukochany pan J. niemalże cały weekend spędził w łóżeczku okryty kołderką, przytulony do kubeczka z aspiryną... biedactwo...
Udało nam się jednak wyjść na malutki spacerek, aby choć trochę dotlenić nasze szare komórki.
Spacer był bardzo udany. Słońce już dawno do nas nie zaglądało. W ostatnich dniach to tylko deszcz na zmianę ze śniegiem. Bardzo depresyjna aura. Ale jeszcze tylko 2 dni i mały odpoczynek przed nami. Niezmiernie się cieszę, bo obydwoje potrzebujemy oderwać się od szarej rzeczywistości!



Na spacerku wstąpiliśmy do naszego ulubionego sklepu, poszperać trochę w sprzętach kuchennych i nie tylko. Jak zwykle, nie byłabym sobą, gdybym wyszła z pustym koszykiem. Znalazłam przepiękne maleństwo.

       




Moim zdaniem bardzo oryginalny, nietuzinkowy. Zastanawiałam się tylko nad kolorem, ale po chwili namysłu zdecydowałam, że kolor to najmniejszy problem, bo zawsze mogę go zwyczajnie zmienić. Bardzo lubię tego rodzaju ozdoby. Mały dodatek, który bardzo ociepla wnętrza. Wystarczy zapalić świeczkę i zaraz wokół nas przytulniej i milej.







Jutro poniedziałek. Zaczynam kolejny tydzień pracy. Tym razem tylko 2 dniowy :-)

Życzę wszystkim udanego tygodnia, mnóstwa pomysłów i inspiracji, sił do pracy i odpoczynku, energii witalnych, odporności na stres i szerokiego od ucha do ucha uśmiechu :-D.


Do następnego kochani!!!
buziaki ...

1 komentarz: