poniedziałek, 4 lutego 2013

już jestem....

Witajcie kochani!

Już jestem. Nie było mnie 4 dni, bardzo krótkie 4 dni, ależ jakie intensywne....
Tak to zawsze jest, gdy decydujemy się na krótkie wypady. Nie oznacza to, że takie wypady są złe. Mnie dodają zdecydowanie 200% energii i zapału do pracy i życia.
Cudownie jest zobaczyć całą rodzinkę, zwłaszcza dla mnie. Nie mam tu Ich na co dzień...
O Niebiosa, dzięki Ci za tanie linie lotnicze, na które w końcu nas stać...

Zawsze, gdy jestem w domku staram się odwiedzić sklepy kosmetyczne, których tutaj mi tak bardzo brakuje. Po kilku latach w UK mogę stanowczo stwierdzić, że jestem uzależniona od polskich firm kosmetycznych. Tutaj niestety nie ma takiego wyboru, jakiego ja oczekuję i lubię. Mam co prawda możliwość zamówienia ulubieńców przez internet, ale to nie to samo, co zakupy w drogerii. Mogę spędzić tam kilka kwadransów oglądając i wąchając nowości, które jeszcze nie stały u mnie na półce. Czasami myślę sobie, że ograniczenia kosmetyczne przy odprawach lotniczych wymyślono z mojego powodu... :-)

A oto i moje nowości kosmetyczne. Nie jest tego wiele. Ostatnio wprowadzam w swoim życiu zasadę minimalizmu również w mojej łazience. Tym razem postawiłam na kosmetyki firmy Alterra, Soraya i e-naturalne...





















Znalazło się miejsce na moją ulubioną "literaturę" kolorową...



Dziś zmęczenie daje mi się we znaki. Marzę tylko o ciepłym prysznicu i łóżeczku..... Wezmę ze sobą również  jedną z moich ulubionych herbatek! Do następnego Kochani!!!!

A Wam jak minął weekend? Równie intensywnie?

Pa pa
Masza






1 komentarz:

  1. moj weekend zdecydowanie minal za szybko i juz tesknie do nastepnego!

    OdpowiedzUsuń