Wczoraj byłam na małych zakupach. Zobaczcie co udało mi się upolować...
W deszczowe dni mam zawsze problem z obuwiem, kalosze wydają się być idealne. Już niedługo jesień, więc pewnie nieraz je założę. Teraz już na pewno nie ominę żadnej kałuży.
Najbliższą przemiłą okazją, by je założyć, będzie wrześniowe grzybobranie z moim Mężem. On jest mistrzem w tej kategorii. Huntery będą doskonałe na poranne przechadzki po lesie.
Tymczasem ja odliczam dni do końca sierpnia, najpierw będzie upragniony urlop w domu, w Polsce, a potem wielka niespodzianka, na którą bardzo długo czekaliśmy...
pozdrawiam
Boskie kalosze !
OdpowiedzUsuńMarzę o takich ...
Bardzo tu miło , zapraszam zatem do mnie :)
http://madeinpaulina.blogspot.com/