niedziela, 21 kwietnia 2013

niedziela....

Witajcie!!!

Dzisiejszy dzień już od początku tygodnia napawał mnie wielkim optymizmem. Każdego dnia skrupulatnie sprawdzałam prognozę pogody. Bywało różnie. Raz było słonecznie, raz deszczowo. "Najważniejsze, by nie wiało" - powtarzałam jak mantrę...

I faktycznie plan się powiódł, wszystko się udało, niemal wszystko. Nie przewidziałam jednak, iż mój kochany Mąż zapragnie pograć w piłkę w sobotni wieczór, po czym rozgrzane gardełko ochłodzi zimnym "sportowym piwkiem". 
Tak więc nici z dzisiejszych rowerków....

A oto jak się kończą takie pomysły następnego dnia.....


Tak więc plan B na dziś:
-ugotować smaczny, pożywny i lekki obiad
-zrobić zakupy w ulubionym markecie
-bierny relaks


Udanej niedzieli Kochani!






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz